poniedziałek, 6 lutego 2017

Dobre rady, trudne sprawy cz.2

Jesteś chory? Sprzedaj wszystko, ratuj życie. Że nie będziesz miał gdzie mieszkać? No i co z tego, będziesz zdrowy. Że nie ma gwarancji, że wydanie wszystkich pieniędzy zwróci Ci zdrowie? Nie szkodzi, musisz mieć nadzieję, bo musi być dobrze! Tylko nie proś mnie o pomoc, nie dam Ci moich ciężko zarobionych pieniędzy, jeszcze nie siedzisz pod mostem, więc nie jest źle.

Koleżanka  usłyszała od swojej znajomej, że powinna sprzedać dom i samochód i wydać wszystko na ratowanie swojego życia. Dla wielu zdrowych ludzi to takie oczywiste. Fajnie tak myśleć, kiedy jest się sprawnym ruchowo i nie cierpi się przez leczenie i chorobę. Wtedy łatwo jest myśleć "co zrobiłabym na jej/jego miejscu". Ja sama kilka lat temu, nim los splótł mnie z rakiem, myślałam, że sprzedałabym wszystko i wyjechała gdzieś pożyć kilka miesięcy w ciepłych krajach. Fajnie się fantazjuje, że będzie się prawdziwym filmowym bohaterem! Zobaczy się kilka krajów i umrze na plaży będąc szczęśliwym! Albo, że sprzeda się wszystko, bo to pieniądze przynoszą lek na raka...

Sprzedaj wszystko, dostaniesz tabletkę za milion złotych i wszystkie Twoje problemy miną. Będziesz zdrowy i w pełni sił do rozpoczęcia nowego życia! Bo przecież czytałam w internecie, że jest lek na raka tylko firmy farmaceutyczne mają interes, żeby ludzie nie wiedzieli. Bo przecież ciocia kuzyna, siostry koleżanki miała raka i wyleczyła się kurkumą i mniszkiem lekarskim. Bo przecież dr Zięba na jutubie powiedział, że raka łatwo wyleczyć. Przecież możesz zjeść sodę z miodem i będzie ok. Więc czemu prosisz o pomoc? Czemu jeszcze jesteś chory? Przecież wszystko czego potrzebujesz jest w internecie, sprzedaj te cholerną chatę i jedź w świat szukać leku na raka. Nie użalaj się nad sobą, przestań męczyć wszystkich dookoła swoją chorobą. Myślisz, że nie wiem, na co wydajesz kasę z fundacji?? Przecież widziałem, masz nowe dywaniki w Oplu, a ostatnio kupiłaś kurtkę zimową i niosłaś dwie torby zakupów. Wystawał z nich papier toaletowy - najdroższy z lidla! Przecież gdybyś była taka biedna, kupowałabyś ten tańszy, 3 złote tańszy papier! Nie kłam jak Ci źle, zejdź mi z oczu naciągaczu. Umrzesz na własną prośbę, bo ufasz lekarzom, a nie ludziom posiadającym "tajemną wiedzę" z kosmosu!
Twoja rodzina? Kogo obchodzi co się z nią stanie, zarobią sobie na nowe mieszkanie, najwyżej na początek sobie coś wynajmą, chyba dasz im trochę na jakis wynajem, po sprzedaży chaty będziesz miała na tyle, żeby się podzielić, nie? A nieeee, bo jesteś egoistką, tylko o sobie myślisz! Więc jasne, sprzedaj wszystko, żeby się wyleczyć, choć i tak pewnie się nie uda. Źle wybierzesz lekarza, nie te zioła będziesz przyjmować, nie wykluczysz z diety cukru, albo za rzadko się będziesz modlić, w każdym razie to i tak TY będziesz winna, jeśli się nie uda. Już jesteś winna, bo piłaś w weekendy. Nie piłaś? To jadłaś za dużo tłuszczy/węglowodanów/białka, nie ważne czego, coś źle zrobiłaś. I jeszcze śmiesz mnie namawiać do badań? Ja nie popełniam tych wszystkich błędów! Ja nigdy nie zachoruję, uprawiam sport i jem marchewkę!

Na inną koleżankę ktoś "życzliwy" doniósł do skarbówki, bo jej mąż kupił samochód. Ale to nie dotyczy tylko chorych, To samo jest z 500 plus. Tylko patologia to dostaje, po to, żeby nie musieć pracować. Teraz za te 500 plus jeżdżą "Janusze" na plażę i psują widoki...i tak dalej.
\
Tak łatwo jest ferować wyrokami, oceniać innych kiedy nie jest na miejscu ocenianego.
W komentarzu ktoś mi napisał, że powinnam wynająć mieszkanie i przenieść się do rodziców, pewnie, będę mieszkać w pokoju z moją chorą babcią, przecież i tak pewnie obie niedługo umrzemy, po co nam jakakolwiek prywatność. Ktoś napisał, że są ludzie, którzy zarabiają po 1200zł i tez im ciężko i nie proszą nikogo o pomoc. Ktoś wredny mógł powiedzieć - tyle zarabiasz bo jesteś niedorajdą życiową, należy Ci się... Nie masz szczęścia do facetów? Może jesteś po prostu nie do zniesienia? Nie masz szczęścia? Może jesteś głupia?

I co? Czy ktoś chciałby słyszeć takie rzeczy?
Zastanów się, czy sprzedałbyś wszystko nie bacząc na nic, wyniszczony leczeniem, słaby i zdezorientowany, pozbawiony nadziei chcący już tylko chwili spokoju i szczęścia najbliższych? Czy zostawiłbyś jedynych ludzi, na których Ci zależy, jedyne miejsca w których czujesz się bezpiecznie, żeby szukasz mitycznego leku?

Nie ma jednego leku na raka, każdy jest inny - każdy człowiek i każdy rak. Zastanowiło was kiedyś dlaczego tyle słyszycie o cudownych ozdrowieniach, ale nigdy nie spotkaliście osoby, która to przeszła? Zweryfikowałam kilka takich historii - albo były z palca wyssane, albo ludzie nazywali "rakiem" wszelkie nowotwory niezłośliwe. Bo przecież nowotwór to nowotwór...ostatnio nawet pewna celebrytka wydała książkę "Jak wygrałam z rakiem" pisząc o walce z chłoniakiem, który nie jest rakiem tylko nowotworem układu chłonnego, rak tyczy się tkanki nabłonkowej. Część osób powie "oj, przecież to to samo", "bo potocznie..." no i właśnie tutaj powstają często zakłamania, bo ktoś widzi napis "nowotwór" i myśli "rak" a potem opowiada jak się cudownie z niego wyleczył. Chodzi mi o to, że często mamy ograniczoną wiedzę, strzępki informacji, niesprawdzone niusy a doradzamy ludziom w życiowych decyzjach jakbyśmy WIEDZIELI, że to jedyne słuszne wyjście. Tak w kwestii leczenia jak wyprzedawania majątku.

Mogłabym bez końca. Ja też potrafię stawać na waszym miejscu "zdrowi doradcy cudownych rozwiązań". Na waszym miejscu lepiej wykorzystywałabym i swoje życie i pieniądze. Łatwo jest oceniać i mówić co by się zrobiło na czyimś miejscu, może się zamienimy? Bez sensu, co? Nie znam Twojej sytuacji, nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu i gdzie bym była mając Twoje możliwości.

Zauważyłam, że najwięcej ludzi boli zbieranie kasy przez chorych czy innych potrzebujących, tam gdzie zaczyna się proszenie o pomoc kończy się życzliwość, oczywiście nie wszystkich, ale jest jakaś dziwna niezidentyfikowana zawiść w ludziach. Można ją zaobserwować łatwo po wejściu ustawy 500 plus. Kto pobiera ten patologia.
Mam koleżankę chorująca w Wielkiej Brytanii - tam Państwo osobie niepełnosprawnej i w ciężkiej sytuacji wypożycza auto, żeby ta osoba mogła bez trudu dojechać na leczenie i mogła się sprawnie poruszać. W Polsce prawo nakazuje sprzedać samochód, żeby kupić jedzenie, na dodatek są ludzie, którzy przytakną i powiedzą, że to słuszne.

Gorzko mi ostatnio i smutno kiedy stykam się z takimi historiami - bezpośrednio i z opowiadań. Mówię o tym, bo mam nadzieję, że niektórzy coś zrozumieją, uświadomią sobie, że życie nie jest czarno-białe, prawo sprawiedliwe a niektóre "dobre rady" powinno się zostawić tam gdzie je znaleźliśmy - czyli w kosmosie bezmyślności.

Bywajcie w zdrowiu
Anuk

65 komentarzy:

  1. Buraczku kibicuję Ci całym sercem! I wierzę że Ci się uda! Myślę podobnie jak Ty i sama dziś nie zdiagnozowana jadę na oxycontinie bo wytrzymać nie mogę i nic nie pomaga zastanawiam się kogo prosić o pomoc w sfinansowaniu RM. Bo termin na pilne ze skierowania mam na 23 czerwca. Boje sie nawet zlozyc wniosek do komisji soscjlanej w pracy. Bo powiedza ze po co mi w takim razie nowe buty. Obawiam się ze do tej pory zostane narkomanka :D calusow moc. Poziomka pisząca blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocne i niestety prawdziwe. Tak łatwo osądzać, doradzać, mówić cokolwiek niż PO PROSTU DZIAŁAĆ!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Zastanowiło was kiedyś dlaczego tyle słyszycie o cudownych ozdrowieniach, ale nigdy nie spotkaliście osoby, która to przeszła?"

    Chyba Marzena Erm z Rakija jest zdrowa. W kazdym razie pisala na FB ze jest "czysta".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówię o uzdrowieniach tymi pseudo-naukowymi sposobami np. pana Zięby i innych mu podobnych. Marzena przeszła serię chemioterapii i naświetlań. Została wyleczona głównie w konwencjonalny sposób. Życzę jej, żeby już tak zostało na zawsze, żeby była zdrowa.

      Usuń
    2. Nie znam jej osobiscie, ale z jej wpisow i bloga wynika co innego niz piszesz. Owszem do pewnego momentu byla leczona w sposob konwencjonalny, ale potem po odwolaniu przeszczepu (gdy wciaz byly ogniska rakowe) przeszla na leczenie dieta. W tym czasie nic nie pisala o przyjmowaniu jakiejkowliek chemii, naswíetlan czy operacjach.

      Usuń
    3. Marzena Erm miala chloniaka. Przeczytaj jeszcze raz to, co napisala Anuk - z naciskiem na: "ze zrozumieniem". I ze zrozumieniem tego, co napisala sama Marzena tez. Zdrowia dla Ciebie Anuk i dla Marzeny ��

      Usuń
  4. Dokładnie Anuk,też ostatnio często dumam nad tym,że tyle cudownych metod tylko uzdrowionych jakoś brak... A "najskuteczniejszych" rad leczniczych udzielają mi osoby, ktore nigdy nie były chore...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie o to mi chodzi, a najłatwiej wchodza w naszą skórę, żeby doradzać. Kiedyś na blogu Marzeny Erm był hejter, który twierdził, że Marzena żyje z kasy którą uzbierała przez fundację, a jej rodzina nie sprzedała domu ani samochodu i jest to sposób na życie. Nóż mi się w kieszeni otworzył. Najłatwiej jest walnąć takim tekstem przez internet i czuć się bezpiecznym, rzadziej ludzie mówią to w twarz, ale często za plecami. Mnie się częściej zdarza spotkać tych od genialnych sposobów leczenia niż tych od nieruchomości, ale tacy bywają nawet w urzędach jak pokazuje moja historia :D To ogólnie nie dotyczy tylko ludzi chorych, ale matek z dziećmi - każdy wie, jak wychowywać dziecko, szukających pracy - każdy wie jak ją znaleźć...długo by wymieniać. Ludzie mają dziwne poczucie, że musza każdemu doradzać (i nie mam na myśli przyjaciół) nawet obcym ludziom. We wpisie o tym samym tytule pisałam o tym jak oobce osoby mówią co POWINNAM zrobić, a ani mnie nie znają, ani nie miały nic wspólnego z rakiem. To idiotyczne po prostu.

      Usuń
    2. Może Izabela Sokołowska baletnica, leczyła się w Chinach.
      Rak kręgosłupa.Wyleczona.Zdarzają się takie przypadki.
      http://www.prestiztrojmiasto.pl/magazyn/10/temat-z-okladki/iza-sokolowska-dostalam-drugie-zycie
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Jestem w w takiej sytuacji i nie wstydzę się prosic o pomoc.Nie wybrałam sobie choroby, nie kradne i nie oszukuję. Proszę o pomoc bo nasz system nie pozwala godnie żyć ludziom,którzy poważnie chorują. Choroba to ciąg różnych zdarzeń. Mnie teraz po chemii poleciały zęby. Leczę je a koszty jednego to od 100 do 600 zł. Skąd brać. Wysprzedałam co mogłam. A kto wie co poleci następne ? Zresztą prośba to nie nakaz ani obowiązek. Nie chcesz - nie pomagaj ale do cholery jasnej nie komentu, bo nigdy nie wiadomo kiedy bedziesz następny, czego oczywiście nikomu nie życzę ale .....

      Usuń
    4. Anuk nie spodobało mi się kiedy napisałąs ,cyt. "pisząc o walce z chłoniakiem, który nie jest rakiem tylko nowotworem układu chłonnego, rak tyczy się tkanki nabłonkowej", wierz mi Ci ludzie też przechodza chemie która ich poniewiera, też są łysi, też cierpią. Wiem kogo masz na mysli, kto wydał tę ksiązkę, zreszta porzeglądałam ją w Empku. Nie chcesz aby Cie ktoś oceiała sama to zrobiłaś z innymi, Skoro to był Chłoniak H, czyli Ziarnica złosliwa a w nazwie nie ma słowa rak to miał łatwiej?? Nie, wierz mi , tak

      Usuń
    5. Ale nie chodziło mi o to, że cierpi się tylko przy raku! Chodziło mi o dezinformację, którą tworzą sami chorzy. O to, że później ktoś kto nie ma do czynienia z chorobą powtarza różne pierdoły i dałam za przykład książkę, która od momentu zobaczenia wprowadza człowieka w błąd.
      Oczywiście, że inne nowotwory złośliwe są tak samo straszne! Nie zrozumiałaś kontekstu, albo ja to zbyt zawile napisałam, absolutnie nie chodziło mi o gradację, tylko o brak świadomości i posługiwanie się potocznymi określeniami, które później sprawiają zamęt a ludzie powtarzają głupoty. (tak jak w przypadku nowotworów niezłośliwych, które również częśc osób nazywa rakiem, dlatego uważam, ze trzymanie się prawidłowego nazewnictwa i edukacja ludzi jest ważna! Powinno się uwazać co wypuszcza się na rynek. W serialu "sex w wielkim mieście" jedna z bohaterek miała podejrzenie raka, okazało się, ze to nowotwór niezłośliwy ale i tak dostała chemioterapię "na wszelki wypadek"!! Masa jest takich przykładów, ten z ksiażką jest moze mało wazny i przekonujący, ale najświezszy na jaki trafiłam.)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawda, że ludzi najwięcej boli zbieranie pieniędzy w fundacji na podratowanie zdrowia,nie wiem czemu?zaczyna się wyliczanka,jak wygląda,że ładnie ubrana,że wyjeżdża,że się uśmiecha do tego itd,itp.sama doznałam na własnej skórze,od też chorych tylko chyba inaczej...zawiści pełno wokoło,aż strach prosić o pomoc..

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, popieram Cię w stu procentach. Czytam Twojego bloga od dawna, nigdy nie komentowałam, choć bardzo Ci kibicuję. Ale dziś chcę Ci napisać,że właśnie w miniony weekend spotkałam aż cztery osoby,które wyleczyły się z raka i to nie byle jakiego, tylko z glejaka!!! Jeśli wiesz coś na temat "medycznej" marihuany,to chyba rozumiesz, o czym piszę. Niestety znowu chodzi o kasę, bo te osoby do biednych nie należały.Życzę Ci dużo siły!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne nie był to glejak wielopostaciowy... Do tej pory to 90% nie przeźywa więcej niz 2 lata... Nie mówiąc o objawach ogniskowych, podobnych do udaru, co nikomu nie życzę....

      Usuń
  8. Każdy przypadek raka jest inny i każdy organizm inaczej reaguje na leczenie. Czytam Twojego bloga Aniu i trudno nie przyznać Ci racji - w reakcjach ludzi jeżeli chodzi o pieniądze :/ I oczywiście jeżeli chodzi o wszechwiedzę i poradnictwo ... Zrozumieć chorego może tylko ten, kto sam przeszedł chorobę albo najbliższa mu osoba. U nas zachorował tata - rak płuc, przerzut do mózgu. Walczymy czwarty rok, od ponad roku jest "spokój", ale to nie jest wyleczenie, mam świadomość, że siedzimy na bombie zegarowej ... Nic już nie będzie takie jak przed rakiem. Aniu - życzę Ci dużo siły (po wpisach widać, że ją masz i że trzeźwomyśląca z Ciebie babka), skutecznej terapii, konkretnych lekarzy i pozytywnych ludzi wokół siebie. Chociaż wiem, że czasami jest trudno olać idiotów - olewaj ich ... tylko na to zasługują. Ściskam Cię serdecznie.
    Renata

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy w życiu nie uwierzę,że ktoś wyleczył się pestkami moreli,soda,papryczkami chili,marihuana itd.Wściekła jestem bo ludzie czytając tę bzdury często rezygnują ze standardowej terapii a później jest już zazwyczaj za późno na leczenie.Wspomaganie organizmu niekonwencjonalna terapią tak,ale tylko w porozumieniu z onkologiem.Co do reszty Aniu to brak słów.Wszyscy są mądrzy,ale tylko wtedy kiedy nie ich dotyczy choroba.Siły kochana życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgodzę się. Jestem juz pare lat po operacji zlosliwego guza mozgu. Leczona jestem tylko i wyłącznie dietą i marichuaną. Ciagle w pełni sprawna i szczęśliwa!
      Anuk, uwielbiam czytać Twoje wpisy. Czuję jakbym czytała o sobie, tak jakby.

      Usuń
    2. ... wiadomo, ze to moze kiedys sie skonczyc i nastapic nawrot choroby, ale przeciez stosujac chemie, radioterapie tez nie wiemy kiedy to obrzydlistwo znowu zaatakuje. Kazdy wybiera swoja drogę leczenia i nie powinnien krytykowac innych.

      Usuń
    3. ... wiadomo, ze to moze kiedys sie skonczyc i nastapic nawrot choroby, ale przeciez stosujac chemie, radioterapie tez nie wiemy kiedy to obrzydlistwo znowu zaatakuje. Kazdy wybiera swoja drogę leczenia i nie powinnien krytykowac innych.

      Usuń
  10. Anuk,głupoty nie brakuje na całym świecie.Ale Ty jesteś za mądra,żeby się tym przejmować.
    Olewaj"wszechwiedzących",doradców,ciekawskich,czytających bez zrozumienia,nietaktownych skąpców...i zwyczjnie głupich:)
    ściskam serdecznie
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Ania pozdrawiam.
    czytam Twoje celne spostrzeżenia od jakiegoś czasu. Szukalam bloga o trochę innych babskich problemach "rakowych" i trafiłam na Twój. Swiadomość że myślisz podobnie jak ja daje ....ukojenie.....już myślałam ze tylko w mojej łebce się klebia te przemyślenia.Dzięki za to że jesteś taka odważna babeczka ze piszesz co myślisz bo ja bardziej z tych "szarych myszek" nie dałabym rady mówić o tym wszytkim nie mam sił i pewności siebie.Dzięki. KArolka

    OdpowiedzUsuń
  12. I jeszcze ludzie myślą, że fundacja "da". Nie masz kasy? Przecież fundacja ci da!
    Nie masz za co zapłacić czynszu? Fundacja ci da!

    Zbieranie środków na koncie fundacji to droga przez mękę. Zwykle coś "grubszego" wpada dopiero po rozliczaniu podatku.

    Ale i tak nie wytlumaczysz, że oni tylko ZWRACAJĄ koszty leków czy dojazdów. W moim mieście ani jedna apteka nie zgodziła się na wydawanie leków przed uzyskaniem zapłaty.

    I na koniec dostaje po łbie tekstem "Jak nie masz za co leków wykupić?! Przecież fundacja ci da!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze nie wszystkie fundacjke ,ale fundacja AVALON "da",bo takie sa jej cele statutowe..i CO PONIEKTÓRZY CHORZY BAZUJA TAKIEJ FUNDACJI - NIE NARUSZAJA WLASNYCH PIENIEDZY I OSZCZEDNOSCI na wydatki ,które pokrywa fundacja ,bo sytuacja nie jest zainteresowana sytuacja materialna podopiecznego..Znam takich,gdzie cala rodzina sie leczy na koszt podopiecznego. I wtedy mozna miec faktycznie pieniądze na budowe domu ,tylko trzeba znaleźć " darczyńców",ktorzy tylko wplaca na konto .Podaje link ,w ktorym to sa cele statutowe FUNDACJI AVALON" http://www.fundacjaavalon.pl/download/Statut-Fundacji-AVALON-15.03.2013.pdf

      Usuń
  13. Apropo fundacji, mam pytanie. Jak to jest, jak wpłacam np 20 zł na czyjeś konto, to czy całe te 20 zł możecie wydać na leki czy może fundacja "zabiera" jakiś procent?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeważnie fundacja pobiera jakiś procent od 5-10%. Avalon też pobiera procent od kazdej wpłaty.
      A chory dostaje zwrot, nie dostaje kasy. Najpierw musi kupić lek czy coś potrzebnego do leczenia (sprzęt medyczny) czy zapłacić za ehabilitacje, a dopiero potem fundacja oddaje kasę z subkonta. Więc nie ma tak, że ja sobie na słowo wezmę kasę, którą uzbieram, mogę ją tylko odzyskac po pokazaniu faktur

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź :) to, że fundacja wyłącznie zwraca za leki itp to oczywiście wiedziałam, ale zastanawiała mnie właśnie kwestia pokrycia kosztów działania fundacji. Teraz jest wszystko jasne :)

      Usuń
    3. Napisałam to, żeby inni też wiedzieli. Są ludzie którzy twierdzą, że można się utrzymywać z zebranych pieniędzy z fundacji, albo nawet kupić sobie dom :D

      Usuń
    4. Witam Was , fundacja Kawałek Nieba nie pobiera nic żadnego procenta od wypłaty. Zbieram dla mojego siostrzeńca na rehabilitację. Jak wysyłam fv to fundacja przelewa kwotę fv a na Subkoncie zmniejsz się tylko kwota wypłaty tej faktury. Zarząd Fundacji i Pani Prezes to osoba , która zawsze służy pomocą podpowie jak wyjść z tarapatów. Mam córkę po chorobie nowotworowej i siostrzeńca po wypadku w stanie wegetatywnym , młody chłopak. Aniu życzę Ci siły wytrwałości i pozytywnych myśli , one dużo pomagają w walce z tym dziadostwem . Trzymam kciuki , fajnie piszesz:) Usłyszałam gdzieś i pożyczę bo do Ciebie pasuje . Na miejscu raka nie zadzierałabym z Tobą :) Powodzenia

      Usuń
    5. Fundacja Dzieciom Zdazyc z pomocą też nic nie pobiera, cała kwota jest przesyłana na konto Marcelka. Z fundacjami dla dorosłych chyba juz nie jest tak łatwo, ale nie sprawdzałam na szczęście.. No ale jakąś trzeba wybrać, inaczej nici z pomocy

      PS. A ty w ogóle musisz jeść? :P Nie jesz, nie potrzebujesz papieru.. same oszczędności :P
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  14. Mam nadzieję, że ten tekst przeczytają nie tylko Ci, co już mają taki sam pogląd.

    OdpowiedzUsuń
  15. Anuk! Każdy Twój tekst czytam. Każdy z ogromną wdzięcznością, że dzielisz się z nami, wbrew i mimo wszystko, wiedzą o tym, co może spotkać każdego z nas. Z wdzięcznością, że Ci się chce, że dzięki Tobie wszystkim nam kiedyś może być o promil łatwiej, bo (w razie czego) będziemy w stanie przygotować się przynajmniej psychicznie. Dziękuję Ci za to, że patrzysz tak, aby widzieć, że w cyniczny, zdystansowany, mądry sposób odwalasz kawał dobrej roboty, za darmo, dla nas wszystkich!!!! Myślę o Tobie! Joanna

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja sie poczulam po przeczytaniu tego troche jak nieudacznik a nawet ze wykorzystuje corke.Mieszkamy obie w mieszkaniu 26m2...corka o zyciu prywatnym raczej musi zapomniec z przyczyn ktore nie musze wyjasniac i ktore to Anuk tak broni.Auta tez nie mamy i swietnie sobie radzimy - sa taksowki w razie potrzeby. Mozemy sie rozdzielic a nawet kupic auto -tzn.corka ale nawet o tym teraz nie mysli. Spokojny byt mamy zabezpieczony bez pomocy innych.Po diagnozie rak...przyszlosc niepewna i to nie czas na inwestycje -tak ona uwaza.Czy ja wykorzystuje.A moze ja nieudacznik zyciowy.Przeciez w razie czego nalezy mi sie pomoc panstwa i innych ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy i po co ta złośliwość.Każdy jest inny,każdy ma inną sytuację w życiu.Ty mieszkasz z córką na 26m,ok.Widocznie tak Wam odpowiada.Jak sobie wyobrażasz to,że Ania pójdzie z partnerem ,psem,kotem do pokoju chorej babci?No kurde bez jaj.Nigdy też nie zauważyłam ,żeby Anuk napisała że należy jej się pomoc.Jak już to o nią prosi a to różnica.Zyjcie ludzie po swojemu i dajcie żyć innym.

      Usuń
    2. A Pani Anonimowa co mieszka z corka na 26 m2, to co w pani mniemaniu osoba chora ma rzucic swoje mieszkanie i przeprowadzic sie do rodziny. Bo jak corka mieszka z matka to jest albo z wlasnego wyboru albo z braku lokalu mieszkalnego i wina kogo ??? opd. PANSTWA i systemu, ktory tylko czycha zeby zepchnac kogos na cudzy garnuszek i temu ja mowie kategorycznie.... NIE !!!
      Zyjmy po ludzku i bronmy swoich praw, ale nie zryjmy sie nawzajem:)
      pozdrawiam TROLL :)

      Usuń
  17. W PL jest jakas niewytlumaczalna zawiasc miedzyludzka...

    ( z moich obserwacji niestety przewaznie jest to ze strony ludzi przy kasie, nigdy nie bedacym w kryzysowej sytuacji)
    Co do pomocy, to i co z tego jakby nawet ktos sie utrzymywal z fundacji( czynsz, zarcie, ubrania itp) Ja niewidze w tym nic zlego, wrecz przeciwnie ;) Taka pomoc jest potrzebna, zreszta nie kazdy ma meza, zone, rodzicow itp.(bogatych)
    I po to jest do "cholery jasnej" PANSTWO, zeby pomagac ludziom w takich wlasnie trudnych sytuacjach, natomiast fundacje powinny zajmowac sie zbieraniem kasy na nowoczesne aparatury, sprzety diagnostyczne itp.
    No ale dobrze, ze wogole sa te fundacje i pomagja ( robia za panstwo, bo to one glownie powinno chronic najslabszych )jak jest w DE, FR, UK itp.

    I jeszcze jedno te 500+, ktore tak wielu "polakom" staje koscia w gardle, ktore istnieje juz w panstwach zachodnich od lat 70 -tych i wiele naszych rodakow wyemigrowalo wlasnie do takich "opiekunczych panstw" i pomyslec, ze WRESZCIE te standarty zostaly stworzone w PL, czy to nie jest fantastyczne ?? Jakim trzeba byc hipokryta i zazdrosnikiem, zeby krytykowac taka ustawe??
    To niby co, Polska ma sie nierozwijac ?? moze ma sie cofnac do epoki "Krola Cwieczka" ja naprwde tej fali krtyki nie rozumiem..
    tak jak kiedys powiedziel jeden z politykow z PO, ze 500+ to marnotrawstwo pieniedzy !!! w pale sie nie miesci jak mozna cos takiego powiedziec !
    i dziwi mnie strasznie jak ktos pluje na ta ustawe i inne dobre zmiany "dla dobra naszego przyszlego spoleczenstwa" jakie aktualnie wprowadza Rzad PL.
    I oby zabral sie tez za GODNE leczenie ludzi chorych w co wierze goraco bo i to sie zmieni z czasem, przkad:
    Dyrektor MOPS w Łodzi zwolniona dyscyplinarnie
    http://www.dzienniklodzki.pl/wiadomosci/lodz/a/radni-prawa-i-sprawiedliwosci-czy-wladze-lodzi-wiedzialy-o-nieprawidlowosciach-w-mops,10574642/

    Pozdrawiam cie Anuk serdecznie :) i taka rada, jak bedziesz kiedys wezwana na jakas komisje to rzygnij im porzadnie na blat stolu moze dopiero zrozumieja, ze sie leczysz ;-)

    ps. zeby nie bylo, nie jestem za pis ani za po (jestem za dobrem i prawda)
    Troll




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy tak sie rozpisuja na temat pomocy z Fundacji.Moje zdanie jest takie :sa ludzie i ludziska.Ludzie z Fundacji korzystają wtedy ,gdy są chorzy i nie maja pieniędzy na leczenie ,ktorego nie oferuje NFZ i są bez środków do zycia ,bo albo nie przyznali mu renty ,albo pomocy z MOPS (przykładem jest ANUK) no i są te ludziska ,którzy to traktuja FUNDACJE jako kurę znosząca złote jajka.Fundacje nie obchodzi jakie sa dochody w rodzinie tylko czy masz papier na niepełnosprawność. I z fundacji korzysta ,kto chce .Zazwyczaj jest to osoba potrzebujaca tej pomocy ,ktora walczy o życie ,ale korzystaja osoby ,które to bazuja na naiwności ludzkiej.Mają oszczędności,dobre dochody w sumie zyja na poziomie no i maja problem z kręgoslupem.Teraz co druga osoba ten problem ma. Na czym to polega to bazowanie.Polega na tym ,że lekarstwa wykupuje cala rodzina na fakture podopiecznego,leczy sie cala rodzina np. u lekarzy specjalistów na f-re podopiecznego,rehabilituje sie cala rodzina na f-ru podopiecznego. Nawet gdy jest się zadłuzonym ,fundacja pomaga splacac zadłużenie .Fundacja nie wnika jak przedstawia sie sytuacja finansowa w rodzinie i czy ktos ma oszczędności ,dla nich jeden podopieczny wiecej ,to wiecej hajsu dla nich. Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że ludzie ,którzy zbieraja pieniądze na pomoc sobie oszukują darczyńców. Wielu jest takich darczyńców ,którzy nie maja zadnych oszczędności ,maja pozaciagane kredyty i potrafią pomóc takiej osobie ,a co później okazuje sie,że ta osoba lep[iej sobie radzi finansowo niz sam darczyńca ma np. oszczędności. Dla niewtajemniczonych najlepiej zapoznac się z celami statutowymi fundacji i tam w punktach napisane jest na co faktycznie moga byc przeznaczone zebrane pieniądze po okazaniu stosownych faktur. Wspomniałam ,ze dla niektórych taka fundacja to "kura znosząca złote jajka" ,ktoś pomysli ,ze wyolbrzymiam .Na chlopski rozum ,jak pomyśli sie racjonalnie ,to nie .Rodziny takie ,które wydawały na leki ,prywatne wizyty u lekarzy specjalistów ,rehabilitacje własne pieniadze ,to maja zwroty ,więc sytuacja finansowa ulega duzej poprawie. Wiem ,że temat kontrowersyjny i ,że rozpetam burzę ,ale sa ludzie i ludziska i to zrozumcie.Nie każda osoba ,ktora prosi o pomoc jest uczciwa w stosunku do Fundacji i darczyńcy. Tu podaje link do Fundacji AVALON ,w którym sa cele statutowe owej fundacji http://www.fundacjaavalon.pl/download/Statut-Fundacji-AVALON-15.03.2013.pdf BOGNA BOGULINKA GUSIA

      Usuń
    2. Do Anonima z 22:57. Inne kraje, które mogą niech dają nawet 1000 euro +. Nas, Polski nie stać na to, nawet na 500 zł +. Tylko trudno to niektórym i beneficjentom zrozumieć. Przyjdzie nam za to słono zapłacić.


      Anuk, myślę o Pani ciepło.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Ano,!
      Zagraniczne korporacje wyprowadzają pieniądze z Polski, wiec PIS odiera te pieniadze i przenacza na program 500 +, czy to zle ??? czy wolisz nabijac "kabze" jakiemus miliarderowi z międzynarodowej organizacji. Wiec,
      Polska jest w rankingu najbardziej wyzyskiwanych krajów. Za granicę trafia aż 5 proc. polskiego PKB, czyli ok. 90 mld zł rocznie. Najwięcej kradną zagraniczne korporacje i niemieckie/ francuskie firmy.
      W pierwszej kolejności należy wspomnieć o transferze zysku w formie dywidend do tzw. spółek-matek ulokowanych poza Polską ( Banki zagraniczne, teska, carrefoury, itp) a posiadających swoją siedzibę w swoich krajach UE(co do zasady taki zysk nie jest opodatkowany w Polsce). Kolejną metodą unikania opodatkowania jest nabywanie poza granicami Polski „wiedzy” tj. know how, przez spółki-córki. Niestety, niektóre niekorzystne rozwiązania wynikają z prawa UE :/
      W 2015 roku z banków działających w Polsce prawie 2,5 mld zł wypłynęło za granicę !
      To jedna szósta zysków wypracowanych przez sektor bankowy w 2014 roku. Najwięcej, bo ponad 1,3 mld zł, poszło na konta we Włoszech. Spore kwoty trafiły też w ręce inwestorów z USA i Holandii. Co ciekawe, kilkanaście milionów złotych uciekło do Japonii.
      Zyski banków trafiają za granicę w jak najbardziej legalny sposób - poprzez dywidendę. Właściciele akcji banków co roku decydują o sposobie rozdysponowania zysków. Okazuje się, że częściej dzielą się nimi z właścicielami banki kontrolowane przez inwestorów zagranicznych niż krajowyc.Po drugiej stronie mamy polskie banki, których jest bardzo niewiele i wśród nich są takie, które nie zarabiają wielkich pieniędzy - nie mają się więc czym dzielić.

      PIS po prostu opodatkowal (jak kazdy normalny kraj) zagraniczne spolki, sieci, banki. itp
      i z tego uwierz mi starczy nie tylko na 500+ ale tez na inne programy dla Polakow. Ten program mial juz podobno wprowadzic Lech Kczynski (kurtyna) rowniez polskie banki chronil pewien czlowiek (Glowny Prezes polskich bankow), ktory nie chcial podpisac pewnej ustawy z zagranica /
      niestety tez zginaol w tym nieszczesliwym wypadku a szkoda bo zaraz "po tym" wkroczyly obce banki, ale to jest dopiero czubek gory lodowej z jakim Polska bedzie sie musiala zmierzyc .
      Teresa M.
      ps. Pozdrowiania dla Anuk :)

      Usuń
    4. do Olivki dziecko ;)
      Buhahaha aoropo dlugu
      Po 10 kwietnia 2010 roku jedną z ważniejszych spraw w Polsce stało się powołanie nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego (dotychczasowy prezes - Sławomir Skrzypek – zginął w katastrofie smoleńskiej). Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski postawił na Marka Belkę – byłego premiera z SLD. Belka został wybrany 10 czerwca 2010 roku i już pięć dni później podpisał wniosek do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o przyznanie Polsce Flexible Credit Line czyli Elastycznej Linii Kredytowej. Wniosek ten podpisał również Jacek Rostowski. W ten sposób Polska odeszła od polityki Sławomira Skrzypka, który nie chciał odnawiania FCL.
      FCL to wirtualne pieniądze, którymi dysponuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. MFW obiecuje pożyczyć Polsce kwotę, o którą Polska wnioskuje. Im większa kwota, tym większa opłata za możliwość skorzystania z niej. W maju 2009 roku rezerwy walutowe wynosiły 48,45 mld dolarów, a więc najwięcej od wielu lat. Niestety, dług zagraniczny zaczął od 2008 roku rosnąć dramatycznie. Wówczas, w maju 2009 roku, prezes NBP Sławomir Skrzypek – po konsultacji z prezydentem i rządem – podpisał wniosek o linię kredytową w MFW na wysokość 20 miliardów dolarów. Za obietnicę udzielenia tego kredytu w sytuacji nadzwyczajnej, Polska musiała zapłacić 60 milionów dolarów opłaty – czyli około 200 milionów złotych. Była to umowa na zasadzie: zapłać 60 milionów opłaty, to jeśli dotknie cię kryzys, być może ci pożyczymy 20 miliardów dolarów na duży procent. Aby państwa korzystały z linii kredytowej, MFW straszy, że tych, które tego nie zrobią, czeka atak spekulantów niszczących gospodarkę. Jest to oczywisty szantaż, przed którym chronić ma gwarancja linii kredytowej, czyli „łapówka" płacona w formie opłaty za możliwość uzyskania tej linii („łapówkę" tę dzielą między siebie urzędnicy MFW).

      nie jestem beneficjentem 500+ i nie mieszkam w PL !=)

      Usuń
    5. Dla mnie ten program jest zły. Wolałabym żeby pieniądze były przeznaczone na przedszkola, żłobki (budowę tychze), ułatwienie matkom powrotu do pracy itd. Dawanie wędki, a nie ryby.

      Usuń
    6. droga Oliwciu :) chyba zaraz zylka mi peknie:/
      ten program musi byc koniecznie (no moze nie jest jeszcze w 100% doskonaly), ale nie od razu Rzym zbudowali.
      Jeśli liczba ludności spada, nie pomoże żaden "zachodni"kapitał, żadne czary mary – wszystko szlak trafi.
      Każde dziecko, to zywy "polski" kapitał wypracowany przez rodziców przez 18-24 lata jego wychowania to w kwocie 300-250 tys. złotych.
      to jest Kapitał wystawiony na rynek i zainwestowany najlepiej jak to możliwe.
      Zamiast tego proponuje się by pieniadze rozjechaly sie z obcym kapitalem, przepili na imprezach (korporacjach/ szkoleniowych), roztrwonili na wycieczkach bankietach, pozakladali tzw. a la Ambet Gold dla plebsu i oddali go psom i kotom.

      Dlatego wrogowie Polski i Polaków czynią wszystko by ten kapitał zredukować przez obniżenie dzietności, emigrację, bezrobocie, demoralizację, itp.

      Nastepna rzecz: ZUS to zbrodnia przeciw ludzkości i musi się zawalić!!!
      Polacy dają sobie wciskać kit o składkach, opłatach, funduszach, itp.
      To tylko ściema.
      Każdy grosz płacony pod przymusem jest podatkiem.
      Poza tym, proszę pomyśleć.
      Przez 30-40 lat ludzie płacą haracz ZUSowi (teraz w kwocie 1000 zł miesięcznie, w tym tak zwana składka zdrowotna :p kpina !
      Ludzie boją się zakładać rodziny i mieć dzieci, bo nie wiedzą, czy nie zostaną bez pracy (umowy smieciowe itp.)Zreszta od dłuższego czasu w Polsce tworzy się ogromna przepaść między coraz biedniejszymi Polakami, a tymi obrzydliwie bogatymi. Ci drudzy mówią tym pierwszym, że są nieudacznikami, tępakami, leniami i dlatego są biedni <- co w 99% jest g…o prawda...!
      A cI Bogacze ktorzy rzeczywiście dobrze trafili i robiąc tylko małe przekręty z państwem [albo prowadząc się z polityka za pan brat PO] dorobili się fortun, ktore i tak trzymaja za granica. W każdym razie do czego zmierzam, tych osób, które mogą sobie pozwolić w tej chwili w Polsce na 2 dzieci jest może jakieś 5-10%, reszta, nawet, jeśli ma dzieci, to nie zawsze jest w stanie zapewnić im należytych warunków rozwoju itp.

      acha i jeszcze jedno- Polacy muszą zrozumieć, że NIKT, NIGDY nie będzie robił nam i naszemu krajowi dobrze, bo ŻADNE obce państwo na dłuższą metę nie ma w tym żadnego interesu, a niestety, współczesny świat demokracji i kapitalizmu opiera się w 200% na profitach i niczym więcej. Dlatego naszym kapitalem jest "mnoga" ilosc dzieci dobrze wychowanych, a na to trzeba pieniedzy (ryby) ktore u nas sa, tylko trzeba umiec nimi dobrze zarzadzac i prosperowac.

      Usuń
    7. Anonimciu proszę się tak nie ekscytować;) nie podoba mi się program w takim kształcie, jako rozdawnictwo pieniędzy i mam prawo do takiego zdania. Bo chore jest to, że rodzina wielodzietna z zasiłków pomocy społecznej ma więcej pieniędzy niż małżeństwo pracujące wychowujące jedno lub dwoje dzieci. Przyczynia się to do myśli, po co pracować, państwo da. Teraz da ale co będzie za kilka ładnych lat.

      Usuń
    8. Jak proba wyjasnienia tematu jest dla Ciebie tylko "eksytacja" to sorry. wlasnie takie myslenie przybiera 90% Polakow/Polek/Mlodziezy, ktore gdzies cos usyszaly w mass mediach albo przeczytaly jakis (jednostkowe) bzdury w internecie i rzucaja frazesami na lewo i prawo, ze jakas "kowalska" przepila pieniadze itp, albo ktos pracuje i nie ma.
      Na to wszystko trzeba spojrzec OGOLNIE, a nie z pryzmatu jednostki, w dodatku czesto jest to oparte na przekreconych faktach.
      Jak juz pisalam system 500+ nie jest jeszcze doskonaly, trzeba na to czasu zeby go doprcowac i dopasowac do poszczegolnych sytuacji rodzinnych. Moze nawet zmniejszyc kwote (to moje zdanie) ale system ten powinien byc i chwla za to, ze terazniejszy rzad stawia temu czola.
      Ja osobiscie znam matke ktora pracuje i dostaje tez na dzieci. Wsztstko zalezy od dochodow i jakiegos pulapu (ktory zawsze bedzie sola w oku tych co maja "bardzo dobra" sytuacje finasowa i chcieliby tez korzystac z tego programu). Znam tez osobe, ktora przekroczyla tzw.zlotowke i juz tej pomocy nie dostala. No to co, maja teraz wtrzymac ten program ??
      Nie !,
      po prostu trzeba go caly czas doskonalic, tak jak to robia inne panstwa juz od dziesiecioleci.

      To wszystko (te ustawy) dopiero w Polsce zaczynaja wchodzic, wiec ludziska czesto sa w szoku i skacza sobie nawzajem do gardel jak psy.
      Dopiero nastepne pokolenie, ktore przyjdzie na swiat bedzie uwazac to za oczywiste:)

      Teraz lepiej jakby ludzie zaczeli sie interesowac tym, ile pieniedzy zostalo pomarnowanych lub oddane pod obcy kapital oraz zaczeli czytac dobrze Buzet Panstwowy, na co beda przeznaczone pieniadze, czesto te, ktore uciekaja juz od dawna tylnymi drzwiami i jakos nikt sie tym za bardzo nie frasowal :/

      ps. a tak wogole to pisze nie na temat, bo zaczelo sie od tematu Lecznictwa i Pomocy w jakiej znajduja sie osoby takie jak ANUK, ktore sa pozostawione smaym sobie i jeszcze musza przepraszac i na kazdy kroku cos udowadniac, bronic sie, zeby ludziska czasem nie doparzyli sie jakiegos przekretu, czy cos ?
      oraz to, ze czesto czuja winni tej calej sytuacji w jakiej sie znalezli. Komisje, ktore orzekaja stan zdrowia to po prostu jakas kpina,
      te upokorzenia przy staraniu sie o przyznanie skromnej rety czesto ludzie " Ci"co o tym decyduja maja wieksze premie za tzw odstawienie dlikwenta, ktorzy jezdza dobrymi autami do pracy czy ktos zaglada im do domu, na konta bankowe ???
      a, moze jednak trzeba zaczac to robic :/ hm..

      pozdrawiam.

      Usuń
  18. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i świetnie się to sprawdza w przypadku "dobrych rad". Każdy jest mądry z boku, nie będąc w danej sytuacji. Ciekawe czy byliby tacy mądrzy na Twoim miejscu. Nikomu źle nie życzę ale ludzie często powinni się gryźć w jęzor. Tak porządnie.

    Pozdrawiam Cię ciepło! :*

    OdpowiedzUsuń
  19. wszystko prawda niestety, rozmyślam cały czas nad cudownymi lekami i nie wiem brać czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytam i nie wierzę, że ludzie potrafią być tacy beznadziejni (chociaż czy to pierwszy raz "nie wierzę" ?). Nie chcesz pomagać, nie pomagaj, ale przestań pie*dolić i nie psuj innym życia. Jacy potrafimy być zawistni! Te wszystkie ciocie dobre rady, zamieńcie się z tą dziewczyną, posmakujcie tego owocu, przecież tak ma fajnie, wygodnie. Są ludzie dobrzy i są ścierwa - niestety. Dobrego dnia Anuk! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wymądrzam się, nie daję rad bo nie wiem co sama bym zrobiła w takiej sytuacji - obym się nie musiała przekonać. Na chwilę obecną uważam, że sama nie podejmowałabym uporczywej terapii w sytuacji, kiedy miałabym przerzuty itp. Nie jestem zwolenniczką życia za wszelką cenę - ale mówię tu o swoim życiu i w sytuacji, kiedy nie staję przed takimi decyzjami. Uważam, że nie mam prawa narzucać komukolwiek moich opinii.

    Nie wiem czy raka da się wyleczyć alternatywnymi metodami, ale wiem, że stosując dietę i wskazówki dr Zięby moja mama po nastu latach walczenia z cukrzycą i nadciśnieniem, ciągłej zmianie leków po 6 miesiącach odstawiła leki i ma cukier i ciśnienie wzorowe. Jest dla mnie żyjącym i namacalnym dowodem na to, że Zięba takim totalnym ignorantem nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Joanna serio porownujesz nadciśnienie i cukrzycę do raka??? I ten caly Zięba ... Skoro nie chcesz się wymadrzać to nie pisz takich rzeczy. Niby nic nie sugerujesz, a jednak tak jakby trochę. Każdy niech decyduje o sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. w pierwszej chwili skomentowała, ale uznałam, że nie warto dyskutować z kimś, kto jest negatywnie nastawiony i w zupełnie neutralnej wypowiedzi doszukuje się czegoś złego. Pisanie o Ziębie bez złych emocji nie jest wymądrzaniem się. Nie uważam, ze jednowymiarowe ocenianie kogokolwiek jest dobre. Moja mama jest zdrowa, po kilkunastu latach leczenia konwencjonalnymi metodami - dla mnie to jest najlepszym świadectwem, ze facet szarlatanem nie jest co nie oznacza, że zna się na wszystkim i jest wyrocznią. Nigdzie nie napisałam, ze jego metody wyleczą raka tak samo jak nikomu nigdy i nigdzie nie odbieram prawa do podejmowania własnych decyzji.

      Usuń
  23. Anuk, co słychać? Wszystko dobrze? Milczysz ostatnio. Jakoś z Tobą łatwiej ����

    OdpowiedzUsuń
  24. Tom Marsilje
    28 grudnia 2015 · San Diego, Kalifornia ·
    I ran into a "there is a cancer cure known but it is being suppressed" type conspiracy comment last night by a fellow CRC survivor. I don't lose my temper easily but that is the kind of comment that does it.
    I wanted to share how I personally choose to respond to that kind of accusation:
    I'm a PhD cancer drug researcher. All of us researchers have at least one of these things in common: 1.) Grandparents or Parents who have died/have cancer. 2.) Spouses, Siblings, Aunts, Uncles or cousins who have died/have cancer. 3.) Children who have died/have cancer 4.) Close friends who have died/have cancer 5.) Co-workers or friendly neighbors who have died/have cancer. Or in the case of some of us - myself included - we have inoperable "currently incurable" Stage IV cancer ourselves. Many of my family have died of cancer and I am now fighting for my life for the sake of my 2 little kids. I have also worked my butt off to do drug discovery research for >20 years in both academia and industry. There is not a conspiracy. http://adventuresinlivingterminallyoptimistic.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej, jak się masz? Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej, Aniu czytam Twojego bloga i trzymam kciuki aby gadzina Cię opuściła na zawsze :)
    Już raz prosiłam o radę i uzyskałam ją dzięki :) teraz proszę o polecenie dobrego (dobrej) chemioterapeuty z DCO, potrzebuję pilnej konsultacji.
    Pozdrawiam Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak? :( przy raku piersi schemat jest zawsze ten sam z lekkimi modyfikacjami, więc teraz bez różnicy kto Cię poprowadzi bo o ile nie masz przerzutow albo jakis innych schorzen powaznych to pojdziesz ta sama sciezka co inni, ale jak już chcesz to dr Hudziec ma leb na karku :) reszta w sumie też, ale on jest kierownikiem :)

      Usuń
    2. Niestety tak:( jestem po oszczędzającej która nie bardzo wyszła więc czekam na mastektomię i zastanawiam się co dalej. Mam podobno nie mieć chemii i nie wiem czy to dobrze więc chciałam się jeszcze dopytać. Bardzo Ci dziękuję za pomoc :)
      Jola

      Usuń
  27. Zapamiętałam na zawsze z wywiadu z lekarzem zajmującym się nowoczesnymi lekami i terapiami, że w uproszczeniu rzecz jasna, nowotwór jest trochę jak odcisk palca, nie ma dwóch takich samych! To, co jednego uleczy, dla drugiego może okazać się nieskuteczne...Dlatego coraz więcej mówi się o profilowaniu molekularnym, które umożliwia personalizację leczenia i dobranie takiej chemioterapii, która da największą korzyść konkretnemu pacjentowi.
    A co do finansów, to nawet mi się nie chce o tym gadać!
    Choremu należy się nie tylko terapia, ale także spokojne i godne życie.
    Serdecznie Cię pozdrawiam Anuk :*
    Niech MOC i zdrowie będzie z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  28. Mnie cały czas znajomi "atakują" jakimiś cudownymi preparatami , dodam że drogimi, nawet sprzedawczyni w sklepie zielarskim wciskała mi coś wczoraj mówiąc że rak to grzyb, ja odmawiam ale czasami zastanawiam się czy słusznie.
    Cieplutko pozdrawiam ):
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja - jako osoba wrażliwa - też nie rozumiem takiej znieczulicy, że ludzie nie chcą pomóc innym, cierpiącym. No, ale z drugiej strony teraz sporo jest też oszustów i ludzie są ostrożni.
    Są dwie strony medalu.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, jeśli znajdziesz czas: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Anusia- ja jestem po leczeniu raka piersi z przerzutami do węzłów ... 6 chemii , dwie operacje i 20 radioterapii ... miesiąc po leczeniu ręka mnie bolała .. myślałam i nadal myśle ze to wznowa. Ale lekarz powiedział mi o Alu "utajonym" .... w dodatku jestem na etapie badań genetycznych bo ten rak jest potrójnie ujemny. Mam serie zwątpień i załamań . Mój syn ma 4 lata . Przede mną miesiące walki o życie - ale nie chce się poddawać - nadzieja podobno umiera ostatnia . Wiem ze będzie ciężko . Każdy mówi BEDZIE DOBRZE . Ale nikt się nie zastanowi co to znaczy . Nienawidzę tych słów . Są puste i okropne . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Jeśli ktoś chce pomóc bliskim osobom lub znajomym istnieje technologia bardzo prosta ,każdy z was może zrobić sobie lekarstwa w domu potrzeba tylko druty miedziane blaszkę cynkową i sodę kaustyczną oraz sól proszę zapoznać się z KFSSI Polska pomagamy w objaśnienia jak sobie pomóc ,To nie ściema ludzie dochodzą do zdrowia po miesiącu.To jest technologia życzliwości za darmo .

    OdpowiedzUsuń
  32. Autorce tego bloga warto pomóc i mam do tego 100% przekonanie. Jest dla mnie całkowicie wiarygodna.
    Ale nie zawsze zbiórki pieniędzy są uczciwe.Np- siatkówczak. Leczenie w CZD jest identyczne jak w USA, ale rodzice chorych dzieci zbierają przez fundacje po półtora miliona złotych i potem sobie latają za darmo do USA całymi rodzinami. A w Stanach mają tylko kontrole bo okazuje się że w Polsce leczenie było dobre. Co więc robią z tymi pienidzmi? Podejrzewam że budują sobie domy.

    OdpowiedzUsuń